Z powodu groźby strajku kolejarzy wszyscy jechali samochodami.
W sobotę 20 października - skoro świt ok.11.30 ruszamy na trasę
Obok drogi rosną sobie muchomorki
Popatrzcie ile grzybów!
40 minut i już jesteśmy przy Chacie SKPB na Zagroniu (Zapolance) - przy żółtym szlaku na Boraczą
"Rada starszych" radzi w cieniu.
Chata z daleka prezentuje się dosyć okazale
W środku - znaczek SKPB Katowice
W imieniu "młodych z SKPB" przywitała nas i zaserwowała herbatę Ola Wiechuła
Spotkanie na schodach: Ola Wiechuła, Grzegorz Górka i Leszek Szczepanowski
Irena Bartyzel-Frączek - sobotnia solenizantka - trochę pograła na "chatkowej" gitarze
Nacieszyliśmy się piękną pogodą i zlustrowaliśmy "chatę" wzdłuż i wszerz - każdy kornik został policzony
Trochę "przekąsiliśmy"
Pogadaliśmy "na werandzie" - podziękowaliśmy Oli za herbatę...
...i zeszliśmy do Nickuliny...
... gdzie przy szlaku stoi 100-letnia kapliczka
Gadu, gadu - czekamy na katering.
"Romeo" odpoczywa w pozycji horyzontalnej
Jeszcze przed obiadem przyjechali Basia i Boguś Bochynkowie - Boguś bardzo zachrypły bo rano biegł 5 km - na starcie 2 st. C a na mecie 18 st. C
Katering przyjechał tzn. jemy obiad
Wraz ze zmierzchem rozpalamy ognisko
Kierownik Rajdu Leszek Szczepanowski dokumentuje płonące już ognisko.Ależ dobra ta nalewka Niny
Na ognisku każdy piecze swoją pieczeń
Bochynkom dym w oczy niestraszny
Jacek gdzieś zdobył nowe struny tzn chyba zagra
Gdy temperatura na dworze spadła - Jacek chwycił za gitarę przy kominku.. i obsiedliśmy stół wkoło
Chór bardzo pomięszany ale dosyć zgrany
Czas na "Jaworinę": Jaworina chlapci jaworina ....Ale, że tia moja mila chlapci obimajut, preto Twoje oczka zatmiwajut
Nazajutrz rano - spacer w dół doliny Nickulinya o 11.00 byliśmy na mszy Św. w kaplicy w Rajczy-Nickulinie
Przed obiadem pomaszerowaliśmy w górę doliny "ścieżką edukacyjną"
Trzeba łowić ostatnie promienie jesiennego słońca, bo za tydzień ma być śnieg
Wracamy bo nie zdążymy na obiad
Nasze schronisko jest parę kroków od kaplicy w Nickulinie
Wawrzek kleci skrzynie na nazbierane grzyby
Czas na zakończenie: "Niech żyje nasza banda, a reszta carramba"
Leszek Szczepanowski obdziela nas dyplomami za udział w 48 Rajdzie
Takimi dyplomami obdarowało nas "wysokie kierownictwo"
Krystyna i Jacek Siweccy podpisują się pod "naszym wpisem" do kroniki schroniskamój bagażnik a grzyby... Maryli Horemskiej
bagażnik Siweckich... cały w grzybach
Prezes ze swoją załogą już odjeżdża choć "młoda godzina" - i tak nie uniknie korków w Pszczynie
w drodze powrotnej odwiedzamy Benka Horemskiego w Mesznej......gdzie spotykamy "bumelantki" Renię Zarębską i Gabrysię Franik, które zamiast na 48 Rajdzie były gdzie indziej w górach
Zdjęcia: Ernest Strokosz, Bronek Nowok, Grzegorz Górka, Leszek Szczepanowski, Aśka Wodarczyk-Staciwa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz