poniedziałek, 26 maja 2014

Prezentacja z 58 Rajdu Wiosennego AKT "Gronie" 17-18 maja 2014 r.

58 Rajd Wiosenny AKT „Gronie”
17-18 maja 2014
z metą w Ligotce Kameralnej
(skąd pochodzi „Mysza”, główna organizatorka rajdu)

W 50. rocznicę pierwszego
AKT-owskiego przejścia
Beskidu Śląsko-Morawskiego

Fot. G. Górka, B. Nowok, P. Szewczyk, J. Wodarczyk-Staciwa, E. Strokosz, E.Jarosz
Tekst G.Górka, K. Myszor-Sulwińska (Ona także dokonała korekty tekstu)

Taki dyplom (awers i rewers na dwóch następnych zdjęciach) zredagowany przez „Myszę” i wydrukowany przez Ernesta Strokosza otrzymali wszyscy uczestnicy Rajdu: Barbara Bańczyk, Marianna Bednorz, Piotr Bednorz, Bogusław Bochynek, Teresa Chmielewska-Gniza, Halina Czembor, Andrzej Czembor, Barbara Czopp, Wacław Czopp, Irena Frączek, Krystyna Gemza, Janina Górka, Grzegorz Górka, Teresa Jarosz, Edward Jarosz, Bibianna Koloch, Wanda Niedziela, Karol Niedziela, Ewa Niedźwiecka, Bronisław Nowok, Ernest Strokosz, Krystyna Sulwińska, Adam Sulwiński, Leszek Szczepanowski, Piotr Szewczyk, Danuta Wieniewska, Joanna Wodarczyk -Staciwa , kierowca (przewoźnik) Pan Józef Malcharek i prelegenci oraz gospodarze i goście w Ligotce Kameralnej



Przygotowania do rajdu: Ernest Strokosz, Aśka Wodarczyk-Staciwa i Krystyna Myszor-Sulwińska
Dary AKT dla szkoły w Gnojniku (Hnojnik) to książki zakupione z dobrowolnych datków uczestników Rajdu
Dużo tego – zbiórka przeszła nasze oczekiwania – książek wystarczy dla uczniów i nauczycieli Polskiej Szkoły Podstawowej i Przedszkola w Gnojniku oraz dla członków Koła Polskiego Związku Kulturalno-Oświatowego (PZKO) w Ligotce Kameralnej na Zaolziu. Akcję zorganizował Ernest Strokosz – dziękujemy Społecznemu Przedszkolu, Szkole Podstawowej i Gimnazjum OMEGA Społecznego Towarzystwa Edukacyjnego w Katowicach, Państwu Jerzemu i Alicji Kućmierz, Wydawnictwu "Ars Cameralis", Bibliotece Śląskiej, Wydawnictwu "Śląsk", pracownikom i czytelnikom Miejskiej Biblioteki Publicznej w Katowicach (Filii nr 1), członkom AKT "Gronie", wolontariuszom Społecznej Pracowni Digitalizacji ŚBC przy BŚ oraz wszystkim pozostałym darczyńcom i osobom pomagającym przy całej akcji.

W oczekiwaniu na załadunek
Ładujemy książki – jest ich tyle, że część naszych bagaży chyba pojedzie w kabinie
J.Wodarczyk-Staciwa rozdała ubezpieczenia, jest godz. 8.15, więc ruszamy - za kierownicą Pan Józef Malcharek, znany nam z kilku poprzednich imprez AKT „Gronie” – z firmą „Adamex” w Jastrzębiu w stałym kontakcie jest Aśka.
Gotowi do marszu są Eddi Jarosz, Piotr Szewczyk, Ernest Strokosz, Aśka Wodarczyk Staciwa i Boguś Bochynek, który wsiadł „przy kantorach” w Cieszynie, Tereska Chmielewska-Gniza i Nina Górka, Leszek Szczepanowski i Adam Sulwiński, który ma ich poprowadzić w tych chmurach
„Straceńcy w pelerynach” znikają za zakrętem – nikt ich nie odprowadza, bo siąpi okrutnie
Jaworowy – plansza przy dolnej stacji wyciągu
Oldrzychowice – dolna stacja wyciągu krzesełkowego na Jaworowy
A na Jaworowym trochę mglisto
Panie na szlaku
… oraz panowie
Horsky Hotel „Ondrasz” na Goduli (738 m npm), gdzie śpimy
Dla Majki i Piotra Bednorzów to podróż sentymentalna – chodzili tu już 50 lat temu
Pogoda barowa
Trochę się przejaśnia – może jednak pójdziemy na tę Ropiczkę ?
Horsky Hotel „Ondras” od strony drogi dojazdowej (dosyć wąskiej – auto osobowe nie było w stanie się wyminąć z naszym busikiem) – chmury trzymają się dzielnie
Dochodzimy jednak tylko na Ropicznik (1 km) i wracamy do naszego hotelu
Wracamy więc do naszych piw – jedynym dostępnym „lanym” był „Radegast”
… ale reklamowało się także 5 innych gatunków piwa
Pieczątka dla „zbieraczy” pamiątek
My tu sobie piwko pijemy a Oni w górach – obok czeskiego schroniska na Ropiczce wspominają polskie, postawione 100 lat temu. Działało w latach 1913-1918 (potem spłonęło ).
Na Ropiczce widać nie za dużo
Około godz. 15-tej dowiadujemy się, że dzielnej „9-tce” – kompletnie przemo-czonej - zostało jeszcze ponad pół godziny marszu . Patrząc w stronę Ropiczki wsiadamy do busika i jedziemy do szkoły w Gnojniku (Hnojnik) bez nich – niech odpoczywają !
Już przy polskiej szkole im. Jana Kubisza w Gnojniku (Hnojnik) – wyładowujemy książki
Dyrektor Polskiej Szkoły Podstawowej i Przedszkola mgr Tadeusz Grycz przywitał nas słowami: „Książek nigdy za dużo”.
Pan Dyrektor Tadeusz Grycz 15 dni wcześniej (2 maja) był gościem Prezydenta RP Bronisława Komorowskiego
Robimy sobie pamiątkowe zdjęcie z Dyrektorem T. Gryczem pod rzeźbą – symbolem Szkoły Polskiej. A oto sam pomnik, na którym wyekspo-nowano tytuły dwóch pieśni autorstwa patrona szkoły Jana Kubisza: „Płyniesz Olzo” i „Ojcowski dom”, które stały się hymnami zaolziańskich Polaków (i nie tylko).
Jan Kubisz (pseud. "Ślązak") (ur. 24 stycznia 1848 w Końskiej koło Trzyńca, zm. 25 marca 1929 w Gnojniku) – nauczyciel, poeta, pamiętnikarz, polski działacz narodowy Śląska Cieszyńskiego, był nauczycielem w Gnojniku – przejeżdżaliśmy koło domu, w którym mieszkał. Pod tym portretem w szkole nasza grupa odśpiewała "Ojcowski dom"
Rzut oka na przywieziony zbiór książek. Pan dyr. Tadeusz Grycz ofiarował każdemu z uczestników Rajdu śpiewnik „Jan Kubisz – Ocalmy od zapomnienia” w opracowaniu Józefa Wierzgonia
Spiewnik Jana Kubisza
Ligotka Kameralna - neogotycki kościół katolicki pw. Boskiego Serca Pana Jezusa wybudowany w 1885 r. z piaskowca godulskiego z miejscowego kamieniołomu – jest to kościół filialny parafii w Gnojniku
Byliśmy na mszy św. odprawianej w języku polskim – ksiądz natychmiast nas zidentyfikował i zapytał skąd jesteśmy…a po mszy odprowadził nas do autokaru
Z „dzielną 9-tką” turystów pieszych spotkaliśmy się po godz. 18 na obiado-kolacji
Czym by tu popić tak smaczną kolację?
A tymczasem „Mysza” przygotowała dyplomy do „uroczystego wręczenia”. Panu Józefowi Malcharkowi - naszemu przewoźnikowi - dyplom został wręczony „komisyjnie” przez "Myszę" i Aśkę a tutaj Krystyna dziękuje Ernestowi za ogromny wkład w organizację 58 Rajdu
Nareszcie do głosu doszła młoda poetka Pani Ewa Sabela-Furtek która przyszła z dwójką swoich dzieci, które pomagały mamie w prowadzeniu wieczoru autorskiego.
Mnie przypadł zaszczyt podziękowania za piękną prezentację
Pani Ewa Sabela-Furtek podpisywała tomik swoich wierszy, specjalną dedykację wpisała także dla AKT „Gronie”. „Mysza” jeszcze raz podziękowała „całej rodzinie” za piękną prezentację twórczości o Zaolziu, W niedzielę Pani Ewa czytała nam także swoje opowiadania o dziejach Ligotki Kameralnej (pod wiatą przy Urzędzie parafii ewangelickiej).
W niedzielę, już o 8.00 zobaczyliśmy nareszcie nasz hotel „bez mgły” i wyruszyliśmy (przed śniadaniem) w kilkunastoosobowym gronie do pobliskiego „pomnika tolerancji”
Mimo niedzieli widoczne w oddali dymy huty w Trzyńcu - zmory nie tylko Beskidu Śląsko-Morawskiego ale także Ustronia i Wisły (stąd najczęściej wieje wiatr)
Po kilkunastu minutach jesteśmy przy "pomniku tolerancji"
Protestantyzm w Austrii – od czasów reformacji w XVI wieku to głównie dwa kościoły: Kościół Ewangelicki Augsburskiego Wyznania (tradycji luterańskiej) i Kościół Ewangelicki Helweckiego Wyznania (tradycji kalwińskiej). Podpisanie aktu tolerancji dla protestantów przez cesarza Józefa II w 1781 r., zakończyło okres po 1654 gdy ewangelicy mogli się spotykać tylko na tajnych nabożeństwach w lasach. Śląsk Cieszyński to jedno z największych skupisk protestantów w katolickiej monarchii Austro - Węgierskiej
Ligotka Kameralna (cz. Komorní Lhotka) – gmina na Śląsku Cieszyńskim. Obecnie ok. 25% mieszkańców to Polacy. Wzmiankowana po raz pierwszy w 1455 r. W okresie reformacji znaczna część mieszkańców została luteranami. W rok po wydaniu patentu tolerancyjnego w 1781 r w Ligotce Kameralnej zbudowano szkołę ewangelicką a w latach 1782-1783 kościół ewangelicki. Według austriackiego spisu ludności z 1900r. w 192 budynkach w Ligotce Kameralnej mieszkało 1020 osób z tego 888 (87,1%) mieszkańców było ewangelikami, 126 (12,4%) katolikami, a 6 (0,6%) wyznawcami judaizmu, 980 (96,1%) było polsko-, 32 (3,1%) niemiecko- a 5 (0,5%) czeskojęzycznymi. W wyniku konfliktu polsko-czechosłowackiego o Śląsk Cieszyński w 1920 r miejscowość stała się częścią Czechosłowacji. W 1938 r została wraz z Zaolziem zajęta przez Polskę, a podczas II wojny światowej znalazła się w granicach III Rzeszy. Po wojnie przywrócona Czechosłowacji (od 1989 r w Czechach). Ligotka Kameralna jest małą podgórską miejscowością uzdrowiskową ze sprzyjającym klimatem pozytywnie oddziałującym na ludzki organizm - od strony Gnojnika dojeżdżamy zacienioną stuletnią aleją lipową. W 1860 r. tutaj zostały założone pierwsze prywatne łazienki z trzema drewnianymi wannami (Bad Quellen). Ciekawostką są łazienki eksploatowane do dziś - oprócz kąpieli ziołowych oferują masaże i konsultacje lekarskie. Na rozwój uzdrowiska wpłynęło wybudowanie szlaku kolejowego między Frýdkiem i Cieszynem w 1888 r. ze stacją w niedalekim Gnojníku. W miejscowości są drewniane chałupy z XVIII w. Z religijnych zabytków znajduje się tutaj klasycystyczny kościół ewangelicki z 1782 r. i kościół katolicki z 1885 r.
Interesujące są dwa kamieniołomy na górze Goduli, w których wydobywano bardzo twardy piaskowiec godulski. To często odwiedzany teren wspinaczkowy.
Dużo szlaków turystycznych i ścieżek rowerowych.
Nieczynny już kamieniołom piaskowca godulskiego w Ligotce Kameralnej (pod Godulą) – obecnie jedynymi „użytkownikami” kamieniołomu są alpiniści - zdjęcie pochodzi z albumu przekazanego przez szefową koła PZKO Panią mgr Joannę Szpyrc dla AKT „Gronie”
Potok Roztoka (roztoczański), dopływ Stonawki, płynie przez środek wsi
„Łazienki” głosi napis na jednym z budynków dawnego „zdroju” w Ligotce Kameralnej
Tu urodziła się „Mysza” (niedaleko kościoła ewangelickiego w Ligotce Kameralnej)
Dom, w którym „Mysza” mieszkała wraz z babcią – prawie w centrum „zdroju” w Ligotce Kameralnej
Kościół Ewangelicki w Ligotce Kameralnej - to jeden z luterańskich kościołów tolerancji, wybudowanych na Śląsku Cieszyńskim pod koniec XVIII wieku. Kamień węgielny pod budowę położono 1 maja 1782 roku. Dom modlitwy był budowany w latach 1782/83 w stylu klasycystycznym. W architekturze budowli można dostrzec wpływ Kościoła Jezusowego w Cieszynie, a także pewne elementy stylu rokoko. Ozdoby rzeźbiarskie ołtarza i kazalnicy pochodzą spod dłuta rzeźbiarzy z rodziny Pracker mającej swój warsztat w Cieszynie. W XIX wieku wybudowane wewnątrz kościoła zostały galerie, najpierw po zachodniej, a następnie po wschodniej stronie. W 1852 roku kościół uzyskał wieżę, nadało mu to obecny kształt. W 1937 roku kościół zelektryfikowano. Ostatnio w latach 2007/8 nałożono nowy tynk. Przy kościele zabytkowy cmentarz z nagrobkami w języku polskim.
Ks.Jerzy Heczko (1825-1907), od 1859 roku pastor w Ligotce Kameralnej. W 1865 r. wydał "Kancyonał czyli śpiewnik dla chrześcian ewangielickich". Ostatnie, 23. wydanie tego kancjonału ukazało się w 1983 roku. Znajduje się w nim szereg pieśni oryginalnych, ułożonych przez autora, wiele pieśni przejętych z kancjonału Jerzego Trzanowskiego lub przetłumaczonych z innych języków. Uwzględniona została również staropolska hymnologia ewangelicka. Jedną oryginalną pieśń dostarczył mu Paweł Stalmach.
Ks. Jerzy HECZKO używał polskiej formy nazwiska, jego rodzina stosowała formę urzędową HETSCHKO. Jeden z synów pastora prof. Alfred HETSCHKO, żonaty z Bertą Lostorfer, był entomologiem. Odkrył pewien gatunek, który nazwano hetschkoidami. W Ligotce Kameralnej miał zbiór ponad 5 tys. owadów.
Tablice pamiątkowe proboszczów w przedsionku kościoła
Ambona z rokokowymi elementami zdobniczymi.
Charakterystyczne dla kościołów ewangelickich pawłacze (galerie) zbudowane w XIX w.
"Mysza" mówi o historii kościoła i zboru ewangelickiego w Ligotce.
Przed domem rodziny Sabelów. Od prawej: Joanna Sabela-Szpyrc, Gertruda Sabelowa, Andrzej Sabela, Krystyna Sulwińska, Danuta Wieniewska.
Chałupa u Sabeli - warsztat kołodziejski
Wewnątrz chałupy Andrzej Sabela w warsztacie dziadka kołodzieja prezentuje pierwszy element (piastę) drewnianego koła
Najstarszy ewangelicki dom opieki w Ligotce Kameralnej. Obecnie działają tu dwa zakłady opiekuńcze – Betezda i Sarepta.
Tablica ewangelickiego urzędu parafialnego
Dawna szkoła działająca od 1792 roku – obecnie przedszkole (z lewej) i ewangelicki urząd parafialny (z prawej) w Ligotce Kameralnej
Tablica pamiątkowa
Herb Ligotki Kameralnej
Sprzed domku PZKO w Ligotce Kameralnej roztacza się (nareszcie) widok na góry
Część przywiezionych książek trafiła do Koła PZKO w Ligotce Kameralnej, Na zdjęciu dary pracowników Biblioteki Śląskiej w firmowych torebkach przekazywane na ręce prezeski Pani Joanny Szpyrc.
Przed gulaszem Pani Joanna Szpyrc - prezeska miejscowego Koła Polskiego Związku Kulturalno-Oświatowego częstuje nas (zgodnie z tradycją) kieliszkiem żubrówki (powinna być warzonka albo miodula, ale po aferze alkoholowej domowe trunki są zakazane).
Piotr Bednorz (był w Ligotce Kameralnej 50 lat temu) wręcza album „Polska” Annie i Stanisławowi Śniegoniom, którzy podejmowali nas obiadem. Rodzice Stanisława – Ewa i Jerzy Śniegoniowie - przyjmowali w swoim gospodarstwie AKT-owską wyprawę 50 lat temu.
Pani Joanna Szpyrc przekazała „Myszy” paczkę wydawnictw od PZKO a ta od razu mnie, w paczce były:
1) Piękny album Ligotki Kameralnej wraz z płytką DVD wydany w ramach projektu europejskiego „Przekraczamy granice” (2007-2013) ,
2) Zbiór opowiadań i wierszy Anieli Kupiec „Po naszymu – pieszo i na skrzidłach” (Czeski Cieszyn 2009)
3) „PZKO w roku 2007 aneks do Leksykonu”
Pani mgr Joanna Szpyrc – prezeska koła Polskiego Związku Kulturalno – Oświatowego w Ligotce Kameralnej, która zorganizowała naszą wizytę i tak serdecznie nas przyjęła
Odjeżdżamy spod gościnnego Domu PZKO w Ligotce Kameralnej
Zwiedzamy Muzeum Śląska Cieszyńskiego zlokalizowane niedaleko rynku w Karwinej
Sw Barbara – patronka górników to częsty motyw muzealnych eksponatów
„Orchestron” pierwowzór szafy grającej dostał się do muzeum w Karwinej z Ligotki Kameralnej – gdzie funkcjonował gdy ta była uzdrowiskiem

Dziękujemy jeszcze raz wszystkim uczestnikom 58 Rajdu Wiosennego AKT „Gronie” i wszystkim tym, którzy włożyli swoją pracę w organizację Rajdu, nawet jeżeli w tej prezentacji o nich nie wspomnieliśmy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz