piątek, 8 sierpnia 2014

Wakacje

Za radą "Nuci" trzecią dekadę lipca spędziliśmy z Niną krajoznawczo w Smołdzińskim Lesie nad Bałtykiem, ślicznej wsi w lasach (głównie sosnowych) pomiędzy jeziorami Łebsko i Gardno. W tym czasie byliśmy codziennie w Czołpinie na plaży oraz zwiedziliśmy latarnię morską i ruchomą wydmę, w Smołdzinie 4x (m.in. Muzeum Słowińskiego Parku Narodowego i na górze Rowokół 115 m npm), w Łebie odszukaliśmy ruiny XIV w. kościółka św.Mikołaja zasypanego przez wydmy, w Rowach byliśmy po obu stronach falochronu, w Gardnie Wielkiej odwiedziliśmy kościół, byliśmy w skansenie w Klukach i na platformie widokowej nad jeziorem Łebsko. Ponieważ słońce było "na okrągło" - 4x byliśmy na jego zachodzie.

i jeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeszcze raz...
...pod koniec sierpnia (22-31) Górki pojechali do Włoch (San Marino - Asyż - Capri - Pompeje - Wezuwiusz - Monte Cassino - Rzym (2 dni m.in. audiencja generalna, Watykan) - Florencja, Wenecja) z biurem podróży "Tęcza" z Bielska (polecamy!)
"Alea iacta est" ("kości zostały rzucone") rzekł Prezes (podobnie jak Cezar w 49 r. pne) przekraczając w wieku 66 lat Rubikon - rzeczkę w poblizu Rimini nad Adriatykiem w czasie swej pierwszej wycieczki do Włoch, na którą zabrała go Nina (ale żadna wojna na razie z tego nie wynikła)
a tu Górki nad krawędzią krateru Wezuwiusza (1281 m npm)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz